
Resztka-party
W święto Trzech Króli oczywiście zapomniałam, że jest święto i pocałowałam klamkę sklepu. No tak, święto. O ja sierota! I co teraz? Na całe szczęście przypomniał mi się niedawny przepis Jagny na zapiekankę ziemniaczaną, czyli na coś z niczego, ale zanim doszłam do wsadzenia całości do piekarnika, wyszło mi coś zupełnie innego.
Policzki zapiekane z ziemniakami i kapustą
Danie proste, owszem częściowo z półproduktów, ale takie, że domownicy wylizują talerze do czysta.
Składniki:
– wolno gotowane policzki wołowe lub wieprzowe- 2-3 sztuki
– ugotowane ziemniaki- 6-7 sztuk
– ¼ średniej główki białej kapusty
– spora garść suszonej cebuli
– mała garść pomidorowych igiełek
– sól/pieprz/ chlust sosu sojowego/ nieco bulionu lub wody do podlania kapusty
Suszoną cebulę oraz pomidorowe igiełki znajdziecie w sklepie internetowym Swojski Wyrób.
Trochę spanikowana, zaczęłam od tego, że porządnie przetrząsnęłam lodówkę i zamrażarkę.
Jak widać, co nieco się znalazło
Zaczęłam od poszatkowania kapusty i podduszenia jej na patelni wraz z suszoną cebulą. Do smaku dodałam soli, pieprzu oraz sosu sojowego. Poddusiłam do czasu aż kapusta lekko zbrązowiała i wyłożyłam całość na dno żaroodpornego naczynia. Policzki wyjęłam z próżniowych worków i położyłam na kapuście. Do tego ugotowane w osolonej wodzie ziemniaki (akurat miałam z poprzedniego dnia). Na wierzch nie żałowałam moich ulubionych pomidorowych igiełek.
Całe danie lekko spryskałam olejem i zapiekłam w piekarniku przez ok. 30-40 minut, aż ziemniaki się przyrumieniły.
Już dawno żadne danie nie spotkało się z takim uznaniem i tak szybko nie znikło z talerzy.
Polecam.
Prawie zero roboty, a urywa podniebienie